lis 29 2008

koszmarna nocka


Komentarze: 0

Jak mi ciezko. Owszem rece mi dretwialy juz wczesniej, ale od wczorajszego wieczoru masakra. Dzisiaj sie budze, lapy jak balony, ledwo butle z mlekiem trzymalam dla Terrorysty...

Brzuch twardy jak skala... boli.

Dychac nie moge... tzn moge, ale ciezko.


Terrorysta dal w nocy czadu. Jak juz mysle, ze przyzwyczail sie do spania samemu i zasypiania, jak juz ostatnie dni dal mi nadzieje, ze przesypia nocki do tej 5.30-6.00 rano i po butli kima do tej 7.00, to on zawsze musi cos wykombinowac.

Wczoraj zaczelo sie przy zasypianiu. Musialam byc. Jeszcze chcial zebym lezala, ale w koncu pogodzil sie, ze siedze na brzegu lozka. A potem zaczelo sie dokladnie o 1.35. Maammaa i maamma. I nie dal sie przekonac, ze mama ma swoje lozko, a Terrorysta swoje. I tak chodzilismy miedzy sypialnia a pokojem malego do 3.00 cos. W miedzyczasie Slubny postanowil!!! przejac paleczke. Terrorysta az histerii dostal. Telepalo nim jak wierzba na wietrze. Tylko mama i koniec. No to zwleklam dupsko i znowu to samo ( a strasznie ciezko mi sie wstaje). A jak juz Smarkactwo zasnelo, to ja meczylam sie z tymi dretwiejacymi lapskami.

Cudna nocka, nie ma co.

Szczescie, ze Slubny rano zabral malego. Jak mnie telefon Tatowy obudzil o 11.00, to az mnie zatkalo jak wygramolilam sie z sypialni. Chata posprzatana, chlopakow nie ma... cisza i spokoj. Nie , nie ludzilam sie, ze Slubny zabral Terroryste na spacer. Za plot do rodzicow. Ale zawsze cos:)

Po chwili wrocili. Maly marudny jak diabli, zreszta w takim nastroju wstal. Nawet bez uzerania sie, polozyl sie i szybko zasnal. No i pieluche dal sobie przewinac!!!

Teraz Terrorysta spi, Slubny tez padl, a mnie mecza te rece i reszta dolegliwosci.

ciernista : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz