kwi 26 2010

pogorszenie u Miszelina


Komentarze: 0

Jak wroci jutro Slubny ze spotkania z szefostwem, to sie naslucham. Wyszlam z dzieciarnia na dwor. W koncu ladnie bylo, no nie? A ze dziecki lacznie z mama na antybiotyku? Co tam!

 

A Miszelinowi sie pogorszylo. Albo byloby dzisiaj tak samo bez spaceru, ale tego juz sie nie dowiem. Moze ma ten najgorszy dzien? Jak ja srode?

 

Kaszle strasznie. Ledwo dycha, bo nosek zapchany. Budzi sie co chwila. Strasznie sie meczy. Jakis taki cieply, ale temperatury raczej nie ma. Do tego chyba mu zeby ida. Nocke pewnie mam z glowy. Nie wiem jeszcze jak Terrorist pospi, ale on juz prawie zdrowy. Tyle, ze czy zdrowy czy nie, lubi rodzicom robic pobudki nocne. Tak dla zasady. Zeby o nim nie zapomniec!

 

A Slubny panikarz straszny. Zreszta cala jego rodzina do takowych nalezy. Jeszcze dziecko dobrze nie kichnie, a juz podejrzewaja zapalenie pluc i ze antybiotyk natychmiast, i stu specjalistow...

 

Przekichane, ale tak juz jest.

 

No i sie naslucham jutro, jak malemu sie nie poprawi. Ze moja wina, bo mi sie spacerow zachcialo, ze teraz mam sama sie meczyc z marudnym Miszelinem, ze na moje zyczenie, ze.... dluga to lista bedzie.

 

MISZELIN - DO JUTRA MASZ BYC CIUT LEPSZEJSZY!!!!! Bo mamci nie chce sie sluchac dolugiej przemowy oskarzycielskiej, jaka to zla jest i niemyslaca.

ciernista : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz