sie wzięłam
Komentarze: 3
Nie od pierwszego a drugiego.
Nie od poniedzialku a od czwartku.
Nie wiem czy wyjdzie, ale dzisiaj postanowilam sie za siebie wziasc. Skonczyc z tona slodyczy, wieczornym podzeraniem i ogolnym opychaniem sie.
Dzisiaj jakos poszlo. Zobaczymy co bedzie dalej.
Z brakiem silnej woli u mnie, moze byc kiepsko, ale moze jak sie juz tu pochwalilam, to wytrwam?
Musze pozbyc sie kilku(nastu) kilogramow, bo mi organizm wysiada. Te rece, kregoslup, nogi... Strata wagi z pewnoscia nie zaszkodzi.
Trzymajcie kciuki.
czekam na dalszy ciąg wydarzeń związanych z Twoim odchudzaniem!
Sciskam!
Dodaj komentarz