sie 28 2008

Ukaszenie Tutka.


Komentarze: 2
We wtorek po poludniu wyladowalismy z Tutkiem u lekarza.Limo mial pod okiem, tylko ze to limo zaczelo sie powiekszac i puchnac.
Od rana podejrzewalam, ze sie uderzyl, tesc mnie utwierdzil w moim przekonaniu, bo maly w poniedzialek sie wywrocil i upadl na kolo wozka. Czyli by pasowalo. No ale skad nagle opuchlizna? Pol dnia sine, a potem nagle puchnie?

Lekarka do konca nie wiedziala co to - ukaszenie czy uderzenie. Dala leki i jakby co kazala przyjsc. Wieczorem juz wiedzalam, ze maly byl ukaszony przez komara - dokladnie pod kacikiem oka wyczuwalam guzka. Uspokoilam sie troche, ale tylko do rana...

Rano slipsko wygladalo jak oko Chinola. Zapuchniete, czerwone. Najpierw na morfologie pojechalismy (moja), a potem z Tutkiem do lekarki. Mimo ze zle wygladalo, dla lekarki bylo lepej, bo zrobilo sie miekkie. I faktycznie, dzisiaj juz prawie sladu nie ma:)

Tylko martwi mnie, ze maly tak reaguje na zwyklego komara. Puchnie, czerwona obwoluta sie robi i dlugo schodzi. A co bedzie jak spotka sie z osa?
ciernista : :
05 września 2008, 14:20
ja maluch a nie mam ale pewnie bym w panike wpadła jakby mi zachorowało
kolejny-dzien
01 września 2008, 21:03
no tak, to może być problem. ja mam tak, że jak mnie komar ugryzie to puchnie jak bania:/ co do osy. tu jest gorzej, bo jak wiadomo reakcje na osę (jak z resztą na wszystko łącznie z konfliktem serologicznym:P) widać za drugim ugryzieniem. mnie osa raz już ugryzła i nic mi nie było, więc obawiam się tego drugiego, gdy mój organizm już ma naszykowane przeciwciała... jak to się skończy-nie wiadomo. może nijak, więcej szczęścia, a może lepiej nosić ampułkę adrenaliny i pouczyć bliskich jak to się robi szybko, sprawnie i skutecznie...

tak. jestem specjalistką od czarnych scenariuszy... może zacznę pisać dramaty?? :)

nic innego nie pozostaje jak uważać na siebie i Tutka:) reakcja na komary nie świadczy przecież o uczuleniu na osy.

Dodaj komentarz