gru 08 2008

39 tydz.


Komentarze: 0
A ja sobie puchne. Nogi jak serdelki. Lapska parowkowate. Rano ciezko mi cokolwiek chwycic. Dzisiaj np. Terrorysta rolke papieru mi odwijal, oddzieral i podawal.

Jak w nocy wstaje, to najpierw do siadu, potem dupsko w gore i stoje, az nogi zdecyduja sie utrzymac ciezar, a potem powoli, maly kroczek, coby sie przekonac, ze sa gotowe. Jak sa to moge isc, jak jeszcze cos mi nie pasi to stoje nadal...

Rozstepy na brzuchu wyskakuja jeden za drugim. I pomyslec, ze po pierwszej ciazy tylko 3 wylazly... A przytylam wtedy 28 kg.
No tak teraz tez juz jestem bliska tej wagi... Tyle, ze wtedy wszedzie mi weszlo, teraz tylko w brzuch, ktory sterczy przede mna hoho albo i dalej...

Cagle wydaje mi sie, ze musze siusiu, a jak ide to 3 krople i koniec. A po chwili znowu to samo.

Najbardziej to sie obawiam jak ide z grubsza sprawa na kibelek, bo ciagle pamietam, jak przy porodzie Terrorysty wyzywalam polozna, ze ja chce kupe, a nie ze ona mi tu wmawia, ze glowke widzi. Boszzzz...
ciernista : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz