wieczor prasowania
Komentarze: 2
Slubny wybyl z kumplami. I o dziwo mi to nie przeszkadza. Tylko gdyby tak spytal, czy moze, czy nie mam nic przeciwko. To nie. Tylko mnie informuje "Kochanie w piatek wychodze." I to mnie wkurza. Forma pytajaca milej widziana. No ale to jest facet... tylko facet!!!
Dzieci spia, ja za deche i sterte prasowania. No i se wlaczylam Lejdis. Coby przyjemniej i szybciej czas uplywal.
Dawid dzisiaj nawet mial spokojny dzien. Niewiele sie prezyl.
Terrorysta caly dzien u dziadkow szalal z kuzynostwem. Z Kamim i Dimka. A dzieciaki tez do niego lgna, mimo ze moglby im przeszkadzac. W koncu Kamil i Dominika sa rowieslnikami, a biegajacy dwulatek tylko zakloca ich sekretne zwierzenia.
Na szczescie juz wszyscy wybyli. Nikt juz nie bedzie mnie namawial na wizyty u tesciow, "bo tam sa wszyscy". I Slubny przestanie na mnie patrzec jak na ta zla, ktora wymysla, ze taki problem ubrac dziecko i isc w odwiedziny. Tylko nikt nie pomysli o mnie, czy ja mam sile, czy mi sie chce, czy Kluskowe kolki nie sa od nadmiaru wrazen, glosow, osob...
Dodaj komentarz