ciacho
Komentarze: 4
Siedzialam z lapa w bandazach, prady sobie pulsowaly, a ja ubolewalam, ze 2 ostatnie dni rehabilitacji nie zobacze "mojego" ciacha.
Mowe Wam kobiety... cos ten gosciu w sobie ma. Glos, zarazajacy smiech, poczucie humoru, odrobine szalenstwa, zajebisty blekit oczu...
Tylko dlonie, a raczej ksztalt paznokci nie teges, ale to juz moje zboczenie.
Jak mi sie goraco zrobilo w piatek, jak wyszlam z masazu i widze... "moje" ciacho. I od razu banan na gebie mi sie pojawil. Az ludziska czekajace na swe zabiegi dziwnie na mnie spojrzeli. Ciacho tez z blyskiem w oku sie usmiechnal.
W poniedzialek juz nawet nadzieji nie mialam. I znowu gardlo scisniete na jego widok. Jak siusiumajta w liceum sie zachowywalam.
Mam Slubnego, mam dzieci, mam swoje lata... i takie cos.
A ciacho o 9 lat mlodsze. Tez podsluchalam:) Raczej ciezko nie uslyszec rozmow rehabilitantek, jak sie lezy pod maszyna i nic innego nie ma do roboty.
I teraz mi brakuje... tamtej atmosfery. A tak naprawde to wiecie czego, a raczej kogo... Normalnie zauroczenie...
Stara a glupia!!!
ciernista@pino.pl
pozdrawiam cie bardzo bardzo ciepło
ps. masz slubnego i takie rzeczy ci chodza po głowie... aj nie ladnie.... niestety u mnie to samo łazi po głowie :)
Dodaj komentarz