czekam...
Komentarze: 4
Dzisiaj ide do lekarza. Ciekawe co powie. Mam nadzieje, ze nie bedzie usg, bo w przeciagu ostatnich 3 wizyt mialam 3 razy. A ja przeciwniczka podgladania zbyt czesto Kluska. Teraz sie godzilam, bo skoro bylo zagrozenie, to lepiej, ze sprawdzal dokladnie, co tam w srodku sie dzieje. Ale jak nie ma potrzeby to po co??
W poniedzialek mialam przyplyw energii... duzo porobilam. Tzn. duzo jak na ostatnie tygdnie. Ale juz wczoraj spadek formy. Brzuch mnie dzgal wiekszosc dnia. Dzisiaj tak samo sie zaczyna...
Na nk kolezanka ze studiow odpisala. Jej Maja w 36 tyg wazyla 2450g, a moj Klusek w 30 mial juz 2130g. Boje sie wielkosci synka. Jak beda chcieli robic cesarke? A ja nie chce!!!
Takie mi rozne mysli chodza po glowie. Wczoraj spakowalam torbe do szpitala, przygotowalam rzeczy dla Kluska... I czekam...
Terrorysta dopadl do kluskowych ciuszkow:) Oj jak on przezywal. Wynlazl skarpetki z glowa misia na paluszkach, grzechocace... kazal sobie ubrac. Ledwo za pietka mu sie konczyly, ale chodzil dumny, wysoko podnoszac nozki i brzdekal nimi:))) Czapke z uszami dopadl. Tez w niej chodzil. Nie wazne, ze na czubek glowy tylko nachodzila. Mial radosc, a ja spokoj na pol godziny.
Dobrze, ze dorwal sie do tych ciut wiekszych, bo bylaby awantura, gdyby chcial te najmniejsze zakladac. A tak, jak po czase wyjal malusie skarpetki, dal sobie przetlumaczyc, ze jest juz duzy i jak dzidzia przyjdzie do domku to dzidzi zalozymy.
Wieczorem tescie przyszli. Terroysta szalal. Dziadek owinal mu glowe i brzuch pieluchami. Maly Talib. A jak sie Szkrab cieszyl. Zeszta co sie dziwic - widownie mial? mial, podziw byl - byl.
Oj jak mi ciezko. Ide sie polozyc.
PS. Zaczela pic wczoraj malinowa herbate. Podobno pomaga skurczom...
a dzidziuś im wiecej tym lepiej.. nasze mamy.. babcie to po 4kg rodziły i jakoś sie dobrze z tym czuły...
pozdr :)
Dodaj komentarz