cze 12 2008

fochy Tutka


Komentarze: 0
Tutek przechodzil dzisiaj sam siebie. Co chwila foch. Kilka histerii, czyli dre sie moze cos osiagne. Po prostu koszmar!! Babcia po raz pierwszy widziala swego wnusia w takim wisielczym humorku. A ja po prostu juz odzwyczailam sie od takiego zachowania pierworodnego. Co chwile marudzil, piszczal, krzyczal, rzucal sie. Znowu zwalam wszystko na zeby. Mozliwe, ze mam racje. Faktycznie ta pieprzona trojka do konca sie nie wyrznela i teraz atakuje ponownie. A juz myslalam, ze mam spokoj, ze tylko czworeczka i koniec.
Rano bylam na badankach krwi. Czerwonych krwinek troszke malo, ale podobno w ciazy to normalne. Zwolnienie u gina tez zalatwilam, ale polozne podniosly mi cisnienie. "O tej godzinie to my zajmujemy sie czyms innym, prosze przyjsc do poludnia". A czyja to k.. wina, ze ostatnio nie mialy kart ciazy?? Juz zaczyna sie 14 tydzien, a ja nie mam karty, bo im sie nie chcialo pisac na kartce. No tak, bo potem by trzeba bylo przepisywac, a hrabinom sie nie chce. No kur..... . Wkurzylam sie letko! Z moim dzieckiem nie jest tak latwo stawic sie na ranna godzine.
a wszystko przez Tutka fochy. Gdyby nie wyl, to poszlabym rano i mialabym spokoj. Ale nie. Maly dal taki koncert po 9.00, ze Szwagier zawiozl nas do domu spac. I maly zasnal niemal blyskawicznie. Obudzil sie przed 13.00 i ledwo trafilam do Mamusi (tesciowa), zaczal marudzic od nowa. Mam go dzisiaj serdecznie dosc. Przed wieczornym spaniem tez szopke odwalil. Znowu nie byl kapany, bo rzucal sie jak szaleniec. Calkiem, mozliwe, ze teskni za Slubnym. Tym bardziej, ze kapiele naleza do tatusia.
ciernista : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz