kwi 18 2009

I co z takim zrobic?


Komentarze: 1
Mam uraz do spacerow. Wczoraj wyszykowalam Kluska, zapakowalam do wozka i ... zaczal sie wrzask. Syczalam, bujalam, w koncu walilam wozkiem wjezdzajac w najwieksze dziury jakie po drodze spotkalam... Ludzie sie ogladali. Kusek wyl, mostek prawie robil w tym wozku.

Spacer nie trwal dluzej niz 10 min. Wrocilam spocona, wsciekla i zawiedziona. Jestem skazana na siedzenie w domu. Nie da sie! Normalnie od jakiegos czasu nie da sie ze smarkactwem wyjsc na dwor.

Dwa dni temu po raz pierwszy od dawien dawna udalo mi sie zaliczyc polo i targowisko.

I na tym koniec. Ja juz mam stresa jak mam z Kluchem wyjsc. Zreszta wtargalam spacerowke Terrorista do domu. Zeby Smarkacza przyzwyczajac. No i kregoslup odciazyc, bo domaga sie noszenia.

I co? Kilka dni dal sie uspic na tarasie. Teraz sie wydziera, ledwo wpakuje go do wozka.

I co z takim Terrorysta numer 2 zrobic???
ciernista : :
majkamb1
21 kwietnia 2009, 12:42
współczuję - ja to przynajmniej spacery mam udane - przewaznie bo to tez nie reguła czasem mu sie nie chce leżeć i po spacerku trzeba go na ręce i do domu biegusiem

Dodaj komentarz