Niania musi byc! :)
Komentarze: 4
Od rana mam ich dwoch. Troche balam sie tego dnia, bom nieprzyzwyczajona.
Okazuje sie, ze nie jest zle. Dawid zajal sie sam soba i nie domagal wiszenia na cycu. Obserwowal Katka, ktory biegal i wymyslal. A ja... Ja wzielam sie za sprzatanie i udalo mi sie odkurzyc, zamiesc schody i korytarz (do piwnicy sie nie zapuszczalam, bo i tak obawialam sie te dwojke sama zostawic na gorze na moment ogarniania schodow i "wozkarni"). Umylam cala lazienke. Zlecialam do piwnicy i wlaczylam pranie, ktore juz powieszone jest. Teraz drugie sie robi:).
I jeszcze sasiadka z Zosia wpadly w odwiedziny. Dzieciaki sie pobawily, my pogadalysmy, Dawid w tym czasie zasnal.
Jak przyszlo do usypiania Katka, Dawida obudzilo slonce swiecace mu prosto w slipia:(. I teraz ani jeden ani drugi nie spi. A ja o dziwo koncze notke i zaden lobuz mi nie przeszkadzal. W szoku jestem normalnie.
Chyba z niani zrezygnuje:) Tyle zrobione. Dzieci zadowolone. Tylko ze spacerami bylby problem, bo Katek nalezy do leniwcow i tez dupsko chetnie by wozil. A ja codziennie nie bede sprzatac... a chwila dla mnie tez musi byc... a tego to juz przy dwojce nie dam za czesto wygospodarowac. Jednak niania musi byc:)
paskuda jedna. pod górkę się nie pofatyguje :))
Dodaj komentarz