Nie miala baba klopotu... to go ma!
Komentarze: 2
Ledwo weszlam do gabinetu, telefon od Slunego. Rozlaczylam wsciekla, bo przeciez wie, ze do lekarza szlam, a mi tu dupe zawraca z pierdolami zapewne. A Dawid wrzeszczy...
Pierdoly to nie byly. Katek obrzygal siebie, Slubnego i kanape. Nosem mu az poszlo. Slubny spanikowal, jak zawsze. Opanowal sytuacje nim oddzwonilam wiec gadal rzeczowo.
Pedem do domu lecialam, bo znam panike Slubnego. Dawid na szczescie spal w wozku na dole dosc dlugo. Katek jeszcze 2 razy haftnal mlekiem (nic innego praktycznie tego dnia nie jadl- 3 biszkopty i kinderke). Sytuacja opanowana. Telefon do lekarza, wypad do apteki i ... Katek nie chce wypic lekarstw. Dopiero dzisiaj przemycilam w wodzie pitej z kieliszka - pijaczyna mi rosnie:)
Nadal nic prawie nie je i (o zgrozo)nie pije.
A tak sie balam pierwszych wymiotow. Zawsze mnie cofalo, jak ktos wymiotowal. Ale faktycznie - przy swoim dziecku zniesie sie wszystko.
orsalit może trzeba mu wciskać żeby się nie odwodnił? Moje dzieciaki tego nie przełkną bo lekko słonawe- ale podobnież idealnie działa przy wymiotach...
Dodaj komentarz