niemoc
Komentarze: 1
No i zmeczenie.... jakos wiecznie niedospana. W nocy wierce sie i szukam odpowiedniej pozycji, rano Tutek bezlitosnie wywala mnie z lozka. Cierpliwosci mi brak. Zal mi Tutka, bo z pewnoscia odbija sie to na nim... Siebie tez mi zal, bo miejsca sobie znalezc nie moge. I bledne kolo sie toczy...
W sobote jade do Rodzicow. Zostane tam tydzien. Moze odpoczne?? Chociaz boje sie kapieli Tutka i praktycznie calodobowej kontroli nad nim. Ale przynajmniej odpadnie mi robienie obiadow :).
Lece sie polozyc z malym, bo wczoraj postanowilam zajac sie soba (czyt. poczytac, pogrzebac w Internecie), a dzisiaj ledwo patrze. Tym bardziej, ze maly jakos niespokojnie spal w nocy.
Dodaj komentarz