Klusek wieczorem chyba odreagowywal podroz i wogole meczacy dzien. Miotal sie po brzuchu ja osmiornica. Wszedzie go bylo pelno. Raz kuksaniec na dole, raz na gorze, za chwile w prawy bok, po czym w lewy. Panoszyl sie jak szalony. Cudne uczucie...
Chyba cwiczyl przewroty, zeby nie byc gorszym od Tutka, ktory ostatnio namietnie bryka po lozku - skacze, przewraca sie, fika fikolki. Trudno go wytargac z sypialni.
Dodaj komentarz