ostro sie biore...
Komentarze: 4
Zeby sobie zycie umilic dzisiaj wyrobilam ciasto na pierniki z Terroristem. Jutro jak Miszelin pojdzie spac zabieramy sie za pieczenie.
Nie ma jak cwiczyc silna wole, z ktora ze mna kiepsko. Zreszta za chwile urodziny Terrorista, tydzien pozniej Miszelina, no a potem wiadomo... swieta.
Grunt to sobie wybrac czas na diete... buchacha. Tyle, ze zawsze cos wypada i zawsze "cos" jest. Dlatego czemu sie nie zmobilizowac na najgoretszy okres?? Dwie Wigilie juz mialam postne - jak karmilam - czemu wiec nie jeszcze jedna?
Trzymajcie kciuki. 10 dni glodowki, a potem byle nie wrocic do obzerania sie!
Dodaj komentarz