Rehabititant
Komentarze: 0
I mi jakos dziwnie. Owszem walnelam sie z Miszelinem po 9.00 i spalam do 12.00. Odespac odespalam czesciowo zarwane nocki, zwiazane z zabkowaniem...
Ale jakos tak ciagnie mnie do tego ciacha, ktory mi motal te bandaze na poszczegolne czesci ciala, "oskarzal" o zepsucie minutnika (pech chcial, ze 2 razy przy mnie wysiadl, a ostatniego dnia sprzet przestal informowac, o zakonczeniu zabiegu), nakladal zel na stope i wyciagal kilometry papieru na wytarcie tegoz zelu...
Poczucia humoru, smiechu, ktorym zarazal wszystkich, glosu, zajebiscie niebieskich oczu, ...
Przypomnial mi czasy studenckie... Beztroskie, szalone...
A do tego takie ciacho. Matko jedyna!!!
Tylko mlody byl. 21 lat...
Dodaj komentarz