rozciety luk brwiowy
Komentarze: 4
Ja nie naleze do matek przewrazliwionych, panikujacych. Raczej mam stosunek olewajacy.
Ale jak zobaczylam mlodego calego we krwi, to zaczelo mna telepac. Tak od srodka. Slubnego wyrwalam ze spotkania. Biedak nawet nie wiedzial, co powiedzial wychodzac i czy cokolwiek powiedzial.
Tesc przylecial w chwile. Krew juz tak nie leciala. Dziura nad okiem widoczna. Szybko ubieranie i szpital.
Myslalam, ze beda szyc. Szczescie maja plastry- cud. Nakleili i powiedzieli, ze sie zasklepi. Bedzie mala blizna. Tym sie nie przejmuje. Chlopak bez blizny mniej atrakcyjny, prawda:)
Zreszta rozciecie rowno z brwia, to mu zasloni.
Teraz bidulek spi. A ja zamienilam sie w matke kwoke i co chwila latam i zagladam, sprawdzam czy oddycha...
Czuje, ze powinnam sie przyzwyczajac. Miszelin nalezy do typu dzieci dzikich. Nie patrzy gdzie idzie, jak idzie. Byle szybciej.
Przeciwienstwo Terrorista, ktory grzecznie, jak piesek drepcze przy nodze, nie biega, bo leniwy, nie wyrywa sie. Przed ulica zatrzymuje i rozglada.
A Miszelin na spacerze jest wszedzie. Z nienacka zmienia kierunek. Biegnie od kraweznika do plotu i odwrotnie. Wiosna na szelkach bede go chyba prowadzac.
Tesciowa chyba jeszcze nieswiadoma wypadku, bo nie dzwoni z radami... kwestia czasu... musze uzbroic sie w cierpliwosc.
nie rozumiem tylko dlaczego nie strzeliłas fotorelacji? dzieci, te pobijane też, to taki wdzięczny temat, hehehe. :P
Dodaj komentarz