Tesciow nie ma. Sa nad morzem. Slubny nocuje u nich w domu, bo pies... A mi ale mi z tym dobrze... Wcale mi go nie brakuje... Tylko czy to jest normalne??? Nawet gadac mi sie z nim nie chce... Jestem tam codziennie, ale praktycznie niewiele sie odzywamy. Ranki i wieczory mam dla siebie... odpoczywam nadal...
Dodaj komentarz