Spacer
Komentarze: 0
Terrorysta smigal na brumie, odpychajac sie kopytkami. Wytrwala bestia. Myslalam, ze szybko mu sie znudzi i bedzie marudzil. Bo Terrorist tez do leniwcow i dupsk wozonych nalezy. A tu mila niespodzianka. I jeszcze zadowolony byl. I wozka sie nie domagal.
Ja z wozkiem. Klusek tradycyjnie, ledwo zakolysalo, w kimono. ( boszeee, ile ja sie z Terroristem nalazilam, zeby zasnal na 10 min).
Slubny z aparatem (pewnie trzeba uwiecznic rzadko spotykane wydarzenie- spacer).
Dodaj komentarz