wieczorne bab esemesowanie
Komentarze: 1
Ja: Hej mam dobre ciacha. Moze wlecisz jutro z Lujkiem?
Wu: Nie moge. Luj w czwartek na szczepienie, wiec wyprowadzam go tylko na powietrze i tylko jak mozna. Oby sie tym razem udalo! Poza tym Bandycie zafundowalam wakacje od czerwca. Jemu tez sie odpoczynek przyda. Wciaz zasmarkany.Wiec sama widzisz... ale dzieki za zaprszenie!
Ja: Oj Ty. To sie smakiem obejdziesz. Moze focie wrzuce na bloga. Ale rozumiem. Zdrowko Luja najwazniejsze. Moze ja wlece ktoregos dnia. Albo jutro na plac zabaw Ci przytargam :). Jak pogoda bedzie ofkors.
Wu: O jesso slodziutki, ciasto dmowej roboty na swiezym powietrzu!! To ja fotostrzal wezme, bo fumfele blogowe, nie uwierza, ze my tak se mozemy! [WIDZICIE, MYSLALA O WAS:)]. Szefowa mi kiedys na pl. zabaw kawe przyniosla, ty ciacho, a ja zamowie z allegro stolik turystyczny i gra muzyka! Hehe. Ciernista, masz moze cisnieniomierz?
Ja: Mam i jutro ze stolikiem czekaj.
Wu: Oby pogoda byla. A umiesz mierzyc cisnienie? Wybacz, ze pytam, ale ja np sprzety kuchenne mam, a kuchnie prawie w powietrze wysadzilam, he. Zmierzysz mi cisnienie, pani doktor Ty moja? To duzy sprzet jest? Do torebki wcisniesz? [ Wu zapomniala, ze jakby co miejsca pod wozkiem sporo:)]
Ja: Sam mierzy:). (...) Jak ja bym Ci zmierzyla, to pewnie wyszloby, ze nie stolik a trumne trza kupic :).
Wu: O, a jak sie dowcip kolezance wyostrzyl, hehe. Ze trumne, to pikus... mi cisnienie skacze jak pomysle, ze sie przekrece przed mezem. Ten mi po zlosci zamowi debowy garniturek wyscielany na rozowo! Tego sie obawiam. Pogrzeb a'la jolanta rutowicz... zesz w morde...
Ja: To sie usmialam. Gajerek z różem hehe. Dobra wpakuje sprzet i se pomierzymy. Moze pociagniemy jeszcze trochu. (...) PS Jakbys niedozyla dopilnuje coby jeszcze cekiny byly;).
Wu: O Ty podla! Czekaj, czekaj... chlopy nasze nas do grobu wpedza, wiec uwazaj teraz: ktora z nas pierwsza? Jak Ty, to ja Ci leginsy z lajkry zalatwie:) haha! Takie wiesz... lata '80. Se gumka od gaci posmiertnie strzelisz na koniec ceremonii. Wariatka! hehe.
No i tak sobie sesemesy slalysmy. Tylko nim mi sie udalo notke stworzyc, to widze u Wu od dawna juz na blogu:) Ale se napisalam dla potomnych:)
Dodaj komentarz