Archiwum listopad 2009


lis 29 2009 Majka - przepraszam.
Komentarze: 2
I mam wyrzuty sumienia. Obiecalam majce przepis na pierniki. Mialam chyba ze 3 dni, bo jej zalezalo, zeby do piatku jej przeslac. Bo akurat zakupy planowala i te skladniki, by sobie kupila.

A ja.... Ja przez przypadek dzisiaj (NIEDZIELA) wchodze na nk w moja galerie, a tam opis i jeszcze pytanie "gdzie przepis na pierniki". Jakbym w pysk dostala. Na smierc zapomnialam. Zupelnie!

Juz wyslalam. Ale co z tego jak Majka w weekend chciala piec?

Tak sie przejelam, ze juz niedziela z glowy.

Majka raz jeszcze wielkie przeprosiny!!!
ciernista : :
lis 23 2009 w ciazy jestem
Komentarze: 7
Jakies pol godziny temu taka wiadomosc wyslalam Slubnemu. Trochu sie obawialam, coby mi zawalem nie skonczyl na obcej ziemi. Ale w koncu odezwac by sie mogl raz dziennie, no nie?

Nie chodzi o telefon, starczylby sms. Ale nie. Kumpli ma, humorek zapewne tez, to co tam zona sie zainteresowac.

I wiecie co? 30 sekund czekalam na odzew... hahahahah

W ciazy oczywiscie nie jestem. A zadzwonic zadzwonil!!!

Cel osiagniety. O to chodzilo!!!
ciernista : :
lis 23 2009 ostro sie biore...
Komentarze: 4
Od jutra ostra dieta. Dzisiaj przyslali produkty... od jutra z glodu bede chodzila zla jak osa.

Zeby sobie zycie umilic dzisiaj wyrobilam ciasto na pierniki z Terroristem. Jutro jak Miszelin pojdzie spac zabieramy sie za pieczenie.

Nie ma jak cwiczyc silna wole, z ktora ze mna kiepsko. Zreszta za chwile urodziny Terrorista, tydzien pozniej Miszelina, no a potem wiadomo... swieta.

Grunt to sobie wybrac czas na diete... buchacha. Tyle, ze zawsze cos wypada i zawsze "cos" jest. Dlatego czemu sie nie zmobilizowac na najgoretszy okres?? Dwie Wigilie juz mialam postne - jak karmilam - czemu wiec nie jeszcze jedna?

Trzymajcie kciuki. 10 dni glodowki, a potem byle nie wrocic do obzerania sie!

ciernista : :
lis 22 2009 wrocilam
Komentarze: 1
Wrocilam juz tydzien temu, ale jakos czasu nie bylo.

Slubnemu dysk w kregoslupie sie przestawil czy cos. I mi sie po chacie paletal, przeszkadzal i okupowal komputer. W koncu lekarz kazal lezec. Po co lezec, jak mozna siedziec i molestowac laptopa.

Lezal, owszem... jak nawiecej roboty bylo przy dzieciach. Akurat wtedy MUSIAL sie plozyc. Nie dosc, ze nic nie pomagal, bo przeciez cierpiacy, to jeszcze mi na nerwy dzialal.

Ale ja zlosliwa zonka. Ledwo on do sypialni polezec, ja z dziecmi za nim. A co? Dzieciarnia skakala po nim, kulala sie i wariowala. A ja sobie spokojnie siedzialam obok i odpoczywalam, kontrolujac coby mlodszy sie nie zwalil na podloge:) Taka zolza jestem.

Bol kregoslupa nie przeszkodzil Slubnemu w piatek jechac do Holandii z kumplami. Na jakis mecz i na zielone targi. Moze jakies ciacho mi sie dostanie:) Na poprawe nastroju:))))) Pod warunkiem, ze ich nie zamkna wczesniej.

Od piatku Terrorist u dziadkow na "wakacjach". Przynajmniej w nocy nie latam miedzy pokojami, co oznacza bezsenne noce.

Dzisiaj Terrorist wraca. A to oznacza, ze do srody wlacznie noce beda ciezkie. Tak sie sklada, ze jak Slubnego nie ma, to pierworodny nie przesypia nocek, tylko budzi sie z placzem. Budzi mi Miszelina. Miszelin zasypia, Terrorist wzywa i tak w kolko.

Pocieszjace, ze za jakies 3-4 lata moze zaczna przesypiac...

U Rodzicow moj kegoslup dostal w d... . Ciagle latanie za Miszelinem, ktory wszedzie sie pchal. Otwieral szafki i z diabelskim spojrzeniem chcial z babcinej zastawy zrobic kupe szkla.

Kota niby sie bal, ale tez trzeba bylo uwazac.

Do tego Terrorist, ktory byl grzeczny tylko wtedy, gdy ja z Miszelinem znikalam za drzwiami w celu zaliczenia spaceru (Terrorist niechetny - tylko rano z dziadkiem zaliczalismy targowisko i tyle jego wietrzenia bylo). Czyli jak juz wracalam, uzeralam sie z Terroristem krzyczacym i lejacym mlodszego.

Jedyny plus niewychodzenia Terrorista to taki, ze spotkalam sie z Ania, odwiedzilam JFK i jeszcze spacer zaliczylysmy dnia nastepnego.

I mialam nadzieje, ze Slubny przyjedzie w piatek i w sobote wrocimy do domu. Przyjechal w sobote poznym popoludniem, zaraz mu kregoslup strzelil i tyle mnie odciazyl.

Teraz czekam do srody. Jak wroci chory lub bardziej cierpiacy z powodu kregoslupa... zamorduje. Wreszcie mi sie tez nalezy jakies wyreczenie od codziennych obowiazkow.
ciernista : :
lis 06 2009 rezonans
Komentarze: 4
Dzisiaj po pracy Slubnego jedziemy do moich Rodzicow:))))

Smarki w miare opanowane - mozna ruszac.

Okazalo sie, ze jednak mozg u mnie istnieje. Inaczej nie wyszloby badanie:) A juz sie balam, ze w srode rano wynikow brak, no bo szrych komorek tez brak. I nie wiedza jak mi to powiedziec:) Albo wisi na nitkach zasuszony orzeszek. Wszak ja ciemna szatynka, ale moze cebulki wlosowe sa blond? W koncu w dziecinstwie bylam blondyna... Tylko niech mi sie tu blondynki nie obrazaja! Bo sa 2 rodzaje blondynek - normalne i (jak to mowi moj szwagier) lachociagi.

Wyniki rezonasu sa dobre. Nic nie wykazalo. Szczescie!

Ide Miszelina usypiac, bo mi tu piszczy nad glowa.

Do za tydzien...
ciernista : :