Archiwum 25 lipca 2009


lip 25 2009 chata wolna.
Komentarze: 2
Slubny na meczu. Przeszlo 300km w jedna strone. Ze tez temu sie chce. Teraz juz wraca. Mecz wygrany karnymi. Wroci jutro.

Terrorist spi u dziadkow. Ma wakacje, jak mowimy:)

Zostalam z Miszelinem. Cos mi zakaszlal. Mam nadzieje, ze tylko nadmiar sliny, a nie jakies chorobsko.

A ja? Ja chcialbym tyle rzeczy zrobic i nie wiem od czego zaczac. A juz pozno.

Pranie sie robi. Literatura gazetowa i ksiazkowa lezy. Zdjecia datami poukladane, ale jakos w albumy nie chce mi sie wklejac, wkladac, opisywac. A fotek kole tysiaca pewnie jest. Slubny mi "dowolal", bo czesc byla i se lezala. Czekalam na te pierwsze, tzn z pierwszych miesiec zycia Terrorista. Kiedys sie ulozy... tylko czas znajde... (na emeryturze:)))) ).

Ugotowalam dzisiaj zupe jagodowa. O dziwo moj Terrorist jadl. A raczej tylko makaron pobrudzony zupa:) I 2 kawalki ryby zjadl i kalafiora spora czesc. Jak nie Terrorist. A dziadkow jeszcze spagetti wrabal. I ciasto. (Ja sie opanowalam i nie ruszylam. O jaka kzywda mi sie dziala.)

Ogorki tez w gar zrobilam i jutro beda jednodniowe... takie lubie najbardziej.

Miszelin w kucki przybiera pozycje. I sie buja. I sie wscieka, ze cos mu nie wychodzi. Wie, ze ta pozycja czemus sluzy, tylko nie moze rozpracowac, co z czym polaczyc:)

Pelza bestia po chacie i wszystkiego sie czepia. Najlepszy pokoj Katka. Kolorowa wykladzina, dorosle zabawki. Najbardziej lubi mlotki, srubokrety i wiertarki. Jak Terrorist. Terrorist pilnuje, zeby do prawdziwej wiertary sie nie dorwal (bo takowa posiada). I pilnuje malych elementow. I tlumaczy Miszelinowi, ze tego nie moze, bo za maly, ale da mu ... (cos innego wybiera). A Miszelin jak w boga wpatrzony. I sie rechocze. I sie buja na tych kolankach.

Jesc Miszelin nie chce. Nawet domowych zupek. Deserki tez mu nie pasuja. Za to trzesie sie na chrupki kukurydziane. No i kaszke udaje mi sie wepchnac w male gardziolko:)

Butlami z woda sie bawi (soczki go denerwuja i herbatki). Nie ciagnie tylko gryzie. Dzieki temu troche w dziobie zostaje. Reszta na sliniaku laduje.

Ostatnio do Wu pisalam, ze mam w domu grubego niejadka:)

Zabieram sie za dogadzanie smarkactwu i juz wyszukalam przepisy na jedznka rozniaste. Bede gotowac dla dzieci, skoro dla nas nie moge - Slubny na diecie, ja sie staram, czyli nie mam komu. A Terrorist u niani jada w tygodniu. Zostaje mi pichcenie dla malego gada, ktory ma to gleboko w d...

ciernista : :