Archiwum 27 września 2009


wrz 27 2009 a dzisiaj to sie juz nie odzywam...
Komentarze: 6
... do Slubnego oczywiscie!!!

Focha strzelil, ze nie przyszlam wczoraj po godzinie.

A on niby co? Jakis lepszy? Gatunek boski czy jak? Im to niby wszystko wolno?

I co z tego, ze to ja jestem matka? To oznacza, ze ten skonczony duren ma prawo wrocic do domu rano? I to dopiero po moim telefonie?

Bo mu sie k..a zasnelo? A co mnie to obchodzi? A gdyby byl w pubie to tez do rana kimalby na stoliku? Bo on nie wiedzial? Czego nie wiedzial? Jakies bledne tlumaczenie, sam nie wiedzial o co chodzi.

Caly ranek przewalal mi sie z lozka, na kanape i odwrotnie. Poszlam spac z Miszelinem. (Znowu cala noc na krazeniu miedzy pokojami spedzilam. Terrorist cos kiepsko spi od 2 dni. Rzuca sie w lozku okropnie. A do tego wylazi z lozka i mnie wola. Dzisiaj na szczescie cichutko, nie obudzil Miszelina. Ale za to co godzine musialam latac. Bo jak nie jeden to drugi sie budzil.)

Wstaje po 1,5h, a ten pijus spi na tapczanie Katka, a Katek sie bawi.

Myslalam, ze go zarabie (zreszta jak przyszedl dostal 2 albo 3 razy w pysk). Budze i slysze po raz 100 dzisiaj "Jeszcze 5 min. Glowa mnie boli". No to znowu pysk wydarlam. A on lezy!

Tak mnie wkurzyl, ze nawet nie chce mi sie myslec o nim. Teraz spi z Katkiem. Jak wstana i zobacze ten pysk zbucowany, to nie recze. Chyba, ze dojdzie do siebie. Idiota!!!

Tylko ja sie odwdziecze. Niech tylko Miszelin odstawi cyca!

Wu szykuj sie!!! Tylko jeszcze kawalek podlogi u Ciebie zamawiam:)

ciernista : :