Archiwum 24 października 2009


paź 24 2009 czyzbysmy wychodzili na prosta??
Komentarze: 2
Miszelin zlitowal sie nad matka. Nie jest idealnie, ale widze swiatelko w tunelu.

Poczatkowo budzil sie ok 23.00, zjadal mleko i spal dalej. Potem ok 1.00 ryczal do 3.00 (jak mleko dawalam to nie, ale w koncu to nie noworodek, zeby co 3h zarl). Woda nie pomagala, bo sie buntowal i jeszcze glosniej darl. Potem pobudka nastepowala ok 4.30, mleko i spal do 5.00 -5.30.

Od dwoch dni wypija butle ok 23.00, o 1.00 sie przebudza, ale syczenie chwilowe go uspokaja i spi dalej. O 3.30 dostaje butle i spi do ok 7.00.

Lepiej prawda??

Tyle ze jeszcze Terrorist w miedzyczasie sie budzi, ale to juz inna bajka. Wyrzucam Slubnego z lozka i on juz ze starszym kima do rana:)



Wstyd sie przyznac, ale Terrorist nadal doi w pieluche. Moje lenistwo, zmeczenie i brak cierpliwosci. Przyznaje MOJA WINA.

Od dzisiaj lata bez pampersa. Sika gdzie popadnie, a na nocnik siada dla zabawy. Albo swoja pande sadza i potem wylewa nibysiuski.

W tygodniu sprawe mam utrudniona, bo Terrorist pol dnia u niani. Jak zalapie, to bez pieluchy bedzie chodzil, a tak to na mroz w samych rajtkach go nie puszcze. A od niej nie moge wymagac, zeby zasikal jej mieszkanie.

Dlatego chwilowo rano bez pieluchy, po powrocie od niani bez, a po tygodniu do niani tez bez. Albo niech mu w domu sciaga. Sie zobaczy. Chyba zalapie wreszcie nie??

Zreszta on doskonale wie o co chodzi, tylko nas sprawdza. Bo mu wygodniej bez wolania. Zaraza uparta. No ale jak powiedzialam "a" to teraz trzeba dojsc do "z"!

Udalo mi sie tez wczoraj w wannie sciac mu czesc wlosow z tylu glowy. Dzisiaj czas na kolejny krok. Kilka dni i moze jakos sie uda, bo na raz to szans nie ma. Wrzask, krzyk, wyrywanie...
ciernista : :