Archiwum 15 października 2008


paź 15 2008 ...
Komentarze: 3
U mnie niby nic nowego.

Samopoczucie nadal nieciekawe. Brzuch zaczyna sie prezyc i bolec ledwo chwile postoje. Nie wspomne, ze jak juz cos zaczne robic. Nawet siedzenie nie nalezy do przyjemnosci. Ale co tam, damy rade. Jakies 8 tyg przed nami.

Klusek strasznie sie ostatnio wierci. Te jego baraszkowanie strasznie bolesne sie stalo. I jakos czesto zmienia pozycje i rozprostowuje gnatki.

***

Terrorysta bardzo niegrzeczny. Nawet niania narzeka. Najgorsze, ze nic na Smarkactwo nie dziala. Uparty... Przestalam zwracac uwage. Moze zadziala. Tylko mowie, ze mi sie takie zachowanie nie podoba i ignoruje.

***

Roboty piwniczne zaczynaja widziec swiatlo dzienne. Moja czesc gospodarcza praktycznie skonczona. Kosmetyczne sprawy. Teraz Jacek zabiera sie za "swiatyne" Slubnego. Niby do soboty ma skonczyc podloge i bedzie mozna kolejna czesc gratow przewozic od tesciow z garazu. Jest nadzeja, ze dokopiemy sie do moich ksiazek, ktore utknely, pozastawiane Bog jeden wie gdzie. A ja bez moich ksiazek jak bez reki. Nawet jak nie mam czasu czytac, musze miec je na oku.
ciernista : :