Komentarze: 1
... a rano wprowadzilam w zycie.
Poprzestawialam szafy, lozko. Cala reklamowke zabawek wywalilam, bo sie tylko poniewieraja po podlodze. Tu ulamane, tam pekniete...
Wiecej bym wyrzucila, ale moj pierworodny ma doskonala pamiec. Potrafi domagac sie jakiegos badziewia, ktorym bawil sie rok temu. A mial wtedy tylko 2 lata!
I chyba wiecej miejsca sie zrobilo.
Slubny mnie zezwie na czym swiat stoi. Ze z szafami tancowalam po pokoju, a kregoslup siada. Ale jego w zyciu bym nie namowila. Za leniwy. Zreszta nie tak dawno rozmawialismy i uparl sie, ze innego rozwiazania nie ma. A pokoj Terrorista jest cholernie nieustawny:(.
I sie dalo. Szafe z ciuchami na sciane pod okno. Komode i regal na przeciwko od strony balkonu. I nie jedno na drugim tylko obok siebie - zyskalam wiecej miejsca na stawianie gratow. Dzieciaki tez same siegna, a tak trzeba bylo podawac, albo nie bawily sie wcale tym co na wyzszych polkach. A kanape na miejsce ciuchowej i komodowej czesci.
Poki co jestem z siebie dumna. Latwo nie bylo tego przestawic. Efekt jak dla mnie super. Tylko pytanie jak Terrorist to przyjmie. A jak zacznie histeryzowac i kaze ustawic tak jak bylo? Chyba padne trupem.
Slubnym sie nie przejmuje. Najwyzej pomarudzi, ale w koncu mu przejdzie. A jak sie spodoba, to sie bedzie cieszyl, ze jego do roboty nie zagnalam.
Tylko reakcja Terrorista... Ostatnio ma okres wrzaskow, krzykow, godzinnych histerii... Znowu leje Miszelina. Kiedy ten bunt czy czort wie co minie?????????