Archiwum 19 sierpnia 2008


sie 19 2008 Klusek to ON.
Komentarze: 3

Tydzien temu, dokladnie 11 sierpnia dowiedzialam sie, ze Klusek jest chlopcem. Bylam u nowego lekarza, luzak taki z kucykiem.

Popodgladalismy Szkraba, sprawdzalismy serduszko, czy widac zoladek - bo to wazne ponoc, tetno malucha i jeszcze pelno jakis pomiarow bylo, ktore niewiele mi mowia. Wszystko w nalezytym porzadku, a to najwazniejsze. No i Klusek ujawnil sie. Tutek bedzie mial braciszka.

Niby w ostatnich tygodniach obojetne mi bylo, czy bedzie chlopiec czy dziewczynka, a jednak jakos dziwnie mi. Chyba jednak wolalam corke. Ale wazne, ze zdrowy i prawidlowo sie rozwija.

Mamy problem z imieniem. Dziewczynka juz za czasow Tutka miala wybrane imie - Zosia. Z Tutkiem byl problem i teraz znowu... Cos sie wymysli. Nie martw sie Klusek.

ciernista : :
sie 19 2008 Tesciowa.
Komentarze: 0

Mam dosc. Wszystko pod dyktando Mamusi Slubnego. Slubny leci na kazde jej zawolanie. Nie potrafi odciac pepowiny, bo tak mu wygodniej.

No i klotnia. Mamusia zadzwonila, ze trzeba wyczyscic samochod i zrobic cos, zeby odpalil, bo za godzine klienci beda i Slubny leci. Jeszcze foch, ze Tutka ma wykapac. Noz kurwa mac!!! Bo niby zmeczony, ale to juz nie bedzie przeszkadzalo w spelnianiu zyczen Mamusi, ktora chyba nie od dzisiaj wie, ze chce samochod sprzedac.

A ja ostatnio fatalnie sie czuje. Kregoslup mi wysiadl calkowicie. Dzisiaj meble ogladalismy ( i zamowilismy stol, krzesla, stolik, szafke pod telewizor i polke), a ja ledwo chodzilam po tym salonie. Masakra. Jak stuletnia babulinka.

Mi nie pomoze, bo zmeczony praca, budowa, zalatwianiem... A ja to niby co???? Opierdalam sie calymi dniami??? Ten przynajmniej siedzi pol dnia na dupie, a ja latam za Tutkiem, ktory ostatnio jak na zlosc wymysla  i wymysla.  Jakby razem przeciwko mnie byli.

 

I pomyslec, ze jeszcze godzine temu bylam w dobrym nastroju. Na swoj sposob wypoczeta po pobycie nad morzem... Jeden cholerny telefon... burza w domu nad Tutkiem... zero checi do zycia... biedny Klusek.

ciernista : :