Archiwum 14 marca 2009


mar 14 2009 bez tytulu
Komentarze: 2

Wlosy mi wypadaja. Garsciami. Po pierwszym porodzie, tez wypadaly. Tyle ze byly krotsze i nie walaly sie az tak bardzo po mieszkaniu.


Masc z Niemiec przyszla. Stosuje, smaruje, masuje i co? I gowno. Jak kolki byly tak sa. Mniej lub bardziej bolesne, ale sa. Ostatnie dni nawet bardzo bardziej bolesne.


I Klusek przyssal sie do cyca bardziej. Dzisiaj 1,5 godziny wisial. potem tez wisial po godzinie. Chyba mu odbilo. Mam dosc, bo cycki bola.


I ulewa. A raczej chlusta przez pol mieszkania. Albo pol moich plecow. Nie nadazam z przebieraniem. I czyszczeniem podlogi. Moze to po tym moim antybiotyku?

ciernista : :
mar 14 2009 Drugie szczepienie.
Komentarze: 0
Taaa... Zapomnialabym. Zaliczylam drugie szczepienie Dawida. Bestyjka wazy 7970g i mierzy 67,5 cm. Pultasek. Troche mnie to martwi, bo moze po Slubnym... A po co mu kompleksy przez cale zycie.

Wiec Dawid przy samym kluciu nie plakal. Plakal za to przy rozbieraniu ( bo nie lubi), mierzeniu i badaniu ( bo obce twarze sie nad nim pochylaly, a on swoich ino lubi), przy ubieraniu (bo nie lubi) i przy wyjsciu (bo sie zgrzal).

I ma za duza glowke. Trza zwrocic na nia uwage za 6 tyg. Bo ponad siatke centylowa. Tyle, ze on sie duzyyyy urodzil, wiec mam sie nie martwic. To sie nie martwie poki co, mimo ze wodoglowie gdzies w tle padlo. Ale jak lekarka uslyszala, ze przy poodzie obwod glowki byl 39cm, to sie za swoja zlapala:)
ciernista : :
mar 14 2009 cyckowe dziecie
Komentarze: 1
Narobilo sie. Zanim wyszly nasze chorobska, mielismy jechac do okulisty z Katkiem. Bo slipska trze dosc czesto. Dzien wczesniej postanowilam sprawdzic, czy Dawid jeszcze "lubi" butelke, czy musze sciagnac pokarm, poniewaz mial zostac z opiekunka. Okazalo sie, ze Klusek wcale nie toleruje smoka butlowego. Tylko cyca. Nawet jakbym sciagnela, to by nic nie dalo. Tylko naturalny smok i basta.

No i jestem uziemiona. Znowu nie bede mogla wychodzic na dluzej. Do Wu juz sie nie wybiore tak na spokojnie jak kiedys. Jezeli wogole sie wybiore. Bo stresa bede miala, ze Mlodszy potrzebuje mleczarni. Mlodszy o dziwnych porach jada i wcale wedle jakiegos schematu, tylko jak mu sie zachce, jak ma kaprys, jak mu zle. I nawet nie tyle jada, co memla cyca mego. Niedlugo po kostki opadnie. Ten cyc. I bedzie mi sie obijal po nogach.

Ech... uroki macierzynstwa. Terrorysta byl lepszy pod tym wzgledem. Co 3 godz sie domagal. Smoka ssal namietnie. A i butelkowe mleczko lubil. Tyle, ze ja wtedy twardo tylko cyca. Nie dopuszczalam mysli, ze moze dostac cos innego. (Tylko na poczatku dostal sztuczne, bo polozna podejrzewala, ze moze sie nie najada i dzieki sztucznemu, bede miala chociaz 2-3 godziny przespane w nocy. Tak pod rzad przespane, a nie na raty i tylko 3h na dobe. Ale skubany i tak ryczal po nocach i we dnie, wiec zrezygnowalam z dokarmiania nie moja produkcja:) ).

A teraz jakbym nawet chciala, i nawet chetna ku temu jestem, to dupa. Dopoki nie przejde na inne pokarmy, nigdzie sie nie rusze.

A zdalam sobie sprawe ostatnio z tego, ze raczej ostatni raz w zyciu karmie piersia. I mimo radosnemu odkryciu, ze tylko jeszcze 3 miesiace Mlodszy bedzie na cycku i wreszcie bede mogla normalnie cos zjesc (bom nadal na diecie gotowanej, tylko na marchwi i burakach z warzyw, o owocach zapomnialam:( ) jakos mi smutno sie zrobilo. I chyba jednak nie odstawie go od cyca jak skonczy 6 m-cy. Sam pewnie tez nie bedzie taki chetny, ale podejrzewam, ze to mnie bedzie trudniej. Wiec na dzien dzisiejszy nie odstawie go. A niech ciagnie do roku jak bedzie chcial... No i ja chyba juz powoli tez bede mogla zjesc cos innego, niz rosol. Chyba te kolki sie skoncza wreszcie????
ciernista : :