Komentarze: 6
Ciagle chodze glodna. I juz nie chodzi o to, ze czesto czasu mi nie starcza na posilek. Tylko moje menu jest taaaak obszerne, ze po pierwsze mam juz dosc cagle tego samego, a po drugie jakos sie tym nie najadam. A od jutra wyeliminuje jeszcze mleko. Boszzz, ryz bez mleka, inka bez mleka... Nie da sie zyc.
Moje menu:
- chleb z maslem + chuda wedlinka [nigdy za wedlinkami nie przepadalam];
- ryz badz ziemniaki badz makaron z mieskiem gotowanym [i znowu miesko a ja bardziej serolubna - moze nie do obiadu, ale tak czy siak znowu miesko - blee];
- niby marchew moge;
- i buraczki;
Niby wybor jakos mam :) Szkoda, ze wiekszosci dodatkow mojej diety nie lubie. Chyba sie zarycze...
Czego sie dla dziecka nie robi. Tylko gdyby tak jeszcze te kolki minely... Zobaczymy po wyeliminowaniu mleka.