Archiwum 07 lutego 2009


lut 07 2009 Wyrwalam sie z domu...
Komentarze: 1
... sama, bez dzieci. Moze z 2-3 raz od przeszlo dwoch lat.

Slubnemu zalezalo,zebym wyszla. Sam chcial wyjsc wieczorem. Dlatego zaproponowal, zebym odwiedzila Wu. Coz za przyplyw milosierdzia.

Ale zawsze. Psychicznie odpoczelam.

Zobaczylam Jaska.

Kawke wypilam. Sesje zdjeciowa na dzien dobry Wu odstawila - ku memu niezadowoleniu, bom fotek nie lubie. No ale niech ma kobita. Skoro sprawia jej to przyjemnosc:)

Gadalysmy jak postrzelone. Chaotycznie. W koncu tyle czasu sie nie widzialysmy, tyle tematow na usta sie cisnelo.

Slubny mnie zaskoczyl telefonem : "Wykapac malego?" Tego to sie nie spodziewalam. Chyba bardzo mu na wyjsciu zalezalo:)))
ciernista : :
lut 07 2009 dwa swiaty
Komentarze: 3
A bylo juz dobrze. Ale nie jest. I chyba nie bedzie. Nie jest to mozliwe. Nie dogadamy sie ze Slubnym. Kazdy zyje w innym swiecie. Ja juz nie mam sil przenosic sie do jego swiata, on nawet nie probuje poznac mojego.

Tylko dzieci mi zostaly... tylko one szczescie mi daja. Szkoda, ze Slubny podcina wiecznie mi skrzydla. moze kiedys jeszcze je rozprostuje... moze kiedys...

Siedze i lzy same cisna sie na powieki. Niby nic nie robi, ale zniszczyl mnie. Zniszczyl i ciezko bedzie odbudowac dawna JA. Jezeli wogole sie da...

Mam dola. Zreszta zawsze jak mysle o nas w tych kategoriach. I zawsze plakac mi sie chce. Tylko sie powstrzymuje... chory Terrorysta siedzi na pufie i mi sie przyglada. Musze byc silna... dla niego, dla Kluska...
ciernista : :