Linki
- Bez kategorii
-
- namiętnie
-
- z doskoku
-
- zagladam
-
Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07
|
08
|
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
01 |
Najnowsze wpisy, strona 35
A czasem wydaje mi sie, ze mam do czynienia z polrocznym dzieckiem. Duzy jest. Pewnie juz 6,5 kg ma. Rozmiar ciuszkow 68 powoli robi sie maly. Terrorysta nosil te rzeczy jak mial jakies 5 m-cy.
Jak ma dzien to potrafi dlugo lezec na brzuszku z glowa uniesiona i rozgladac sie ciekawie. (Nie znam tego. Terrorysta ledwo zostal polozony na brzuchu darl sie jak opetany.) Glowe trzyma sztywno. Tyle, ze ja nie wiem co to lecaca glowka dziecka. Zarowno Klusek jak i Terrorysta od urodzenia lepek trzymali sztywno:).
Usmiecha sie ledwo stane mu w kadrze. Wrecz rechocze w glos - ale to juz jakies 2 tyg jak nie dluzej:) [szybko zaczal glosno sie smiac].
Jak go baki nie mecza, potrafi dlugo lezec i gadac do siebie, podziwiac otoczenie, machac lapkami, by w koncu zasnac. Tyle, ze za czesto sie to nie zdarza. I jak juz to do poludnia, bo po poludniu zaczynaja sie mniejsze lub wieksze bolesci brzuszkowe.
Niestety niewiele spacerow zaliczylismy. Najpierw przez niemozliwosc werandowania, bo ryczal. Potem pogoda nie taka. A potem zalapal przezebienie. Od jutra chyba przestane patrzec na pogode i bedziemy wychodzic czy wieje czy pada. Terrorysta po 5h przebywal w tym wieku na dworze [wolalam jak ryczy w wozku niz w domu].
Uwielbiam moment szukania cyca. Lepek zwrocony ku poduszce, oczka zamkniete, buzka otwarta, wykonujaca ruchy poszukiwawcze:) i ta niecierpliwosc..., az dorwie. A wtedy ssie lapczywie. Odglosy, ktore sie z mlodego wydobywaja, przypominaja skrzypiace drzwi:) [Terrorysta zlopal tak samo:)]
Terrorysta nadal kaszle. Juz jest lepiej, ale smarkactwo nauczylo sie zadania w nocy bajek. Wstaje i upiera sie w godzinach nocych na bajke. Na szczescie rybka spi. Kaze mi ja budzic, ale w koncu wraca do lozka. I tak kikla razy potrafi wstac, usadowic sie przed tv i drzec sie "Baja!!!! Mamaaaa baaaajaaaa!!!!".
Za to Dawid zasypia w okolicach 24.00-1.00 i spi nawet do 8.00.
Niestety cos mu sie poprzestawialo i uwielbia lezec z cyckiem w dziobie, udajac co chwila, ze je. Ledwo zabiore cyc, maly w ryk.
Ostatnio nie mam checi na pisanie. Zaniedbalam bloga. Ba! Dzieci tez w jakim stopniu zaniedbalam. Obwiazki domowe tez. I co? I nic. Zyje dalej. Reszta tez nie narzeka. Po prostu zalapalam lenia. Albo jakies przemeczenie materialu nastapilo? Sama nie wiem.
Na przyklad dzisiaj. Przegielam. Wstalam rano. Wyszykowalam Terroryste do niani, Mlodego przewinelam i nakarmilam. Pogadalam z kumplem z czasow studenckich, po czym wzywana glodem Dawida walnelam sie do lozka, mleczarnie wywalilam i zasnelam. I spalam do teraz. Od 10.00. Z przerwa na kolejne domaganie sie zarelka przez Mlodszego. Tyle, ze ja mu daje cyca i zasypiam. A maly jak sie naje to wypluwa.
Kurde wstalam z bolem ucha. Szlag by to.
Mlody sie kokosi. Zaraz znowu mleczarnia w ruch. A jak zasne?
A moze trzeba przewinac? Bo tez jakos dzisiaj olalam te czynnosc. Nic tylko matka wyrodna...
Dzis rok jak Ciebie nie ma.
Rok... szybko minal...
Ból pozostał...
Walcze z łzami... tak jak rok temu. Terrorysta był i jest za mały, żeby zrozumieć. I tak udziela mu sie mój nastrój. Po co jeszcze łzy ma widzieć...
Dawid też jakiś niespokojny...
Za kilkanaście dni skończyłbyś 18 lat. Całe życie było przed Tobą...
Dawid... [*][*][*]...
... sama, bez dzieci. Moze z 2-3 raz od przeszlo dwoch lat.
Slubnemu zalezalo,zebym wyszla. Sam chcial wyjsc wieczorem. Dlatego zaproponowal, zebym odwiedzila Wu. Coz za przyplyw milosierdzia.
Ale zawsze. Psychicznie odpoczelam.
Zobaczylam Jaska.
Kawke wypilam. Sesje zdjeciowa na dzien dobry Wu odstawila - ku memu niezadowoleniu, bom fotek nie lubie. No ale niech ma kobita. Skoro sprawia jej to przyjemnosc:)
Gadalysmy jak postrzelone. Chaotycznie. W koncu tyle czasu sie nie widzialysmy, tyle tematow na usta sie cisnelo.
Slubny mnie zaskoczyl telefonem : "Wykapac malego?" Tego to sie nie spodziewalam. Chyba bardzo mu na wyjsciu zalezalo:)))