Archiwum marzec 2009, strona 1


mar 20 2009 Niania chora.
Komentarze: 0
Niania nam sie pochorowala. A raczej nie wylezala przeziebienia tylko za pranie sie zabrala. A ona nie ma pralki. Tzn ma taka franie czy cos. No i ma zapalenie oskrzeli. Byla u lekarza sprawdzic serce. Z sercem dobrze. A z kataru zrobilo sie zapalenie oskrzeli.

Wyglada na to, ze przyszly tydzien tez siedze z dzieciakami. Ale wiecie co? Podoba mi sie. Owszem bardziej zmeczona jestem. Czasu dla siebie niewiele. Ale widze jak dzieciaki mam zgrane. Jak jedno be drugiego obejsc sie nie moze. Zwlaszcza Mlodszy. Wodzi tymi slipkami i szuka Katka. I nie nadaza, bo ten tak biega i wymysla:). Problemem bylyby tylko spacery. Ale ze pogoda do d... to chwilowo mam problem z glowy.

Dzisiaj Katek pol dnia "palil" w piecu. Cial kartki nozyczkami i ladowal do smieciary. W miedzyczasie "podpalal" zapalniczka.

A ja w tym czasie "przemeblowalam" w szafkach kuchennych. Powywalalam czesc nieuzywanych naczyn, szklanek i szklaneczek do kuchni w piwnicy. Zrobilam miejsce na skladniki potrzebne Slubnemu do jego diety. Wczoraj jechal do Miasta po nie. I nazwozil cholerstwa. Pol blatu mi zajmowalo. A blat mam ogromniasty. No i zrobilam miejsce w szufladzie. No i niby mam porzadek. Tylko nie moge sie do zmian przyzwyczaic:)
ciernista : :
mar 19 2009 Koniec czy cisza przed burza?
Komentarze: 1
Dzisiaj maloletni znowu dostal kawalek startego jablka. Polowke. Gdy sie zorientowal, ze juz wiecej nie dostanie, najpierw pojawila sie podkowka, po czym przerazliwy placz. Klusek domagal sie wiecej.

I nie wiem czy dzieki jablku kolki sie zmniejszyly, niemal zanikly, czy to tylko cisza przed burza. I tak jak juz nie raz bylo, po dwoch dniach znowu sie zacznie trwajacy blisko 3 m-ce koszmar.

Balam sie, gdy wczoraj dawalam jablkowa papke. Balam sie, bo Klusek wczoraj mial dokladnie 3 m-ce i 6 dni. A niby, ze po 4 miesiacu sie nowosci tego typu wprowadza. No ale dalam. I czekam.

Aha. Kupa wbrew moim wizjom jest bardziej gesta niz wczesniej. Dziwne, ze po jablku mu sie "zagescila". Z wody w papke przeszla.

Dawid palaszowal jabluszko z usmiechem na papince. Nie to co jego brat w momencie podawania nowosci. Katek ostroznie podchodzil do nowych smakow. Wygladalo to tak jakby sprawdzal, czy nie zamierzam go otruc.

Przezuwal. Jakby mial gume do zucia w buzi. Rechotal, a oczy domagaly sie wiecej i wiecej. Smieszne takie male stworzenia:)
ciernista : :
mar 19 2009 Męskość.
Komentarze: 1

Terrorist leży na przewijaku. Zmieniamy pieluche.

 

Terrorist : Mamuuuś...

 

Ja: Tak kochanie?

 

Terrorist: Siusiak (dotyka łapką i robi wymowną minke)

 

Ja: Tak siusiak.

 

Terrrorist: (zamyślony) Duuuużyyyy...

 

I pomyśleć, że dopiero ma 2 lata i 3 m-ce:)

ciernista : :
mar 18 2009 jabłuszko
Komentarze: 0

Pierwsza lyzeczka jablka za nami. Dawidek sie krzywil i nie wiedzial co ma z tym zrobic, ale na koniec pysio sie cieszyl. Czekam na efekty. Albo jeszcze wieksza sraka niz na codzien ( co pielucha to rzadzizna), albo kolki...


Czekam...


Kiedys trzeba zaczac. Postanowilam szybciej... Moze przestanie wisiec na cycu jakby smoka ciamkal.

ciernista : :
mar 18 2009 Nie miala baba klopotu... to go ma!
Komentarze: 2
Poszlam wczoraj na kontrole bioderek. Drugi raz. Dawid wrzeszczal jak opetany. Ledwo slyszalam lekarza. Przebadal, poogladal, poprzewracal, poprzerzucal. Bioderka ok, ale maly nadal za bardzo napiety. Mamy zglosic sie w Miescie na rehabilitacje. Jest szansa, ze "rozcagniecie" Kluska zmniejszy kolki. Ale jakbysmy olali, to nic zlego nie bedzie. Oczywiscie nie olejemy.

Ledwo weszlam do gabinetu, telefon od Slunego. Rozlaczylam wsciekla, bo przeciez wie, ze do lekarza szlam, a mi tu dupe zawraca z pierdolami zapewne. A Dawid wrzeszczy...

Pierdoly to nie byly. Katek obrzygal siebie, Slubnego i kanape. Nosem mu az poszlo. Slubny spanikowal, jak zawsze. Opanowal sytuacje nim oddzwonilam wiec gadal rzeczowo.

Pedem do domu lecialam, bo znam panike Slubnego. Dawid na szczescie spal w wozku na dole dosc dlugo. Katek jeszcze 2 razy haftnal mlekiem (nic innego praktycznie tego dnia nie jadl- 3 biszkopty i kinderke). Sytuacja opanowana. Telefon do lekarza, wypad do apteki i ... Katek nie chce wypic lekarstw. Dopiero dzisiaj przemycilam w wodzie pitej z kieliszka - pijaczyna mi rosnie:)

Nadal nic prawie nie je i (o zgrozo)nie pije.

A tak sie balam pierwszych wymiotow. Zawsze mnie cofalo, jak ktos wymiotowal. Ale faktycznie - przy swoim dziecku zniesie sie wszystko.
ciernista : :